Kultura

Susan, rób coś!

8 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Fot. Alessia Pierdomeniko / Forum Fot. Alessia Pierdomeniko / Forum Forum
Susan Sontag, jedna z najważniejszych intelektualistek XX w., jest w Polsce mało znana. Teraz to się może zmienić, ponieważ wydawnictwo Karakter rozpoczyna edycję jej wszystkich dzieł.

Jesienią zeszłego roku ukazał się w Stanach i w Wielkiej Brytanii pierwszy tom dzienników Susan Sontag „Reborn. Early diaries 1947–1964”. Cały nakład rozszedł się błyskawicznie po obu stronach oceanu. Nic dziwnego, bo to jedna z niewielu intelektualistek, z którą Amerykanie byli po imieniu: mówili o niej Susan, tak jak Monroe była dla nich po prostu Marilyn. Rozpoznawali ją nawet na ulicy (miała charakterystyczne białe pasmo na ciemnych włosach). W „Zeligu” Woody’ego Allena Sontag zagrała samą siebie, czyli nowojorską lewicującą Żydówkę. Patrzyła z okładek czasopism, z reklamy wódki Absolut, ze zdjęć Annie Leibovitz, z którą była związana przez wiele lat.

W ostatnich latach zaczęła też wzbudzać nienawiść. Nawet w nekrologach, gdy zmarła na białaczkę w 2004 r., pojawiły się krytyczne głosy i inwektywy. Narażała się przede wszystkim swoimi komentarzami dotyczącymi polityki Stanów Zjednoczonych. „Chciałabym, żeby nie było żadnego dominującego kraju. I żeby przede wszystkim nie była to moja ojczyzna”. Wcielała bowiem ideał intelektualisty, który bezustannie podważa obiegowe sądy, tropi hipokryzję, krytykuje własne państwo. Ostatni tekst, jaki napisała przed śmiercią, był poświęcony torturom irackich więźniów w amerykańskim więzieniu Abu Ghraib.

Obraz znieczulenia

Dziwne, że w Polsce niewiele o niej mówiono, bo z ducha była bardziej wschodnio-Europejką niż Amerykanką: znała polską literaturę, tłumaczyła polskich poetów, a ostatnią swoją powieść poświęciła Helenie Modrzejewskiej. Teraz jednocześnie ukazuje się jej słynna praca „O fotografii” i książka syna, Davida Rieffa, o jej walce z chorobą „W morzu śmierci. Wspomnienie syna” (wyd. Czarne).

„Zdaje się, że mam talent do rozwścieczania” – mówiła w wywiadzie Irenie Grudzińskiej-Gross w rocznicę ataku na WTC.

Polityka 44.2009 (2729) z dnia 31.10.2009; Kultura; s. 62

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama