Mateusz Grzelak nadal nie ma w szkole zajęć z etyki. Ale ma przynajmniej werdykt trybunału strasburskiego, że to dyskryminacja.
Kłopoty Mateusza zaczęły się już w przedszkolu, gdy w grupie starszaków wprowadzono zajęcia z religii. Grzelakowie jako rodzina niewierząca nie chcieli, by syn brał w nich udział. Początkowo próbowali przemilczeć sprawę, licząc, że jakoś się ułoży, ale gdy zażądano wpłaty za podręcznik, musieli się zdeklarować. Przedtem Mateusz lubił przedszkole, potem wracał z niego zapłakany, bo na czas katechezy panie oddzielały go od grupy. Miał siedzieć sam i bawić się klockami. Wokół rodziny zaczęły się plotki. Żydzi? Komuniści? Świadkowie Jehowy? W każdym razie jacyś inni.
Walka z systemem
Polityka
27.2010
(2763) z dnia 03.07.2010;
kraj;
s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Kreska łamie prawo"
Maksimum treści, minimum reklam
Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!
Kup dostęp