Informacja pochodzi z dobrze poinformowanego kompetentnego źródła. Spotkanie byłoby kulminacyjnym punktem obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej. Jak się dowiedzieliśmy, strona rosyjska pozytywnie odniosła się do pomysłu. – Nie ma co liczyć na przeprosiny, ale już samo pojawienie się Władimira Putina miałoby ogromne znaczenie symboliczne – mówi nasz rozmówca. Nigdy bowiem tak wysoki przedstawiciel państwa rosyjskiego nie odwiedził cmentarza, na którym spoczywa prawie 4,5 tys. polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w kwietniu 1940 r. – Szansa na taką wizytę istnieje, ale pod warunkiem, że będziemy delikatnie postępować z Rosjanami. Zaproszenie do Katynia nie może być nachalne – mówi Stanisław Ciosek, były ambasador Polski w Moskwie. - To byłaby wielka rzecz i spełnienie naszych postulatów. Zawsze dążyliśmy do tego, by wreszcie załatwić tę sprawę, która kładzie się cieniem na stosunkach polsko – rosyjskich – dodaje Andrzej Skąpski, prezes Federacji Rodzin Katyńskich.
Według naszego informatora sprawa uczczenia zbrodni katyńskiej przez Rosjan ma być omawiana na jednym z najbliższych posiedzeń polsko – rosyjskiej grupy ds. trudnych, która zajmuje się rozwiązywaniem problemów dzielących oba kraje.
Jeśli wizyta Putina w Katyniu dojdzie do skutku, rosyjski premier obejrzy specjalnie przygotowaną na tę okazję wystawę, która przedstawi losy polskich żołnierzy zamordowanych z rozkazu Stalina. Podobne wystawy prezentowane będą w innych krajach - niewykluczone że jedna z nich zawędruje do amerykańskiego Kongresu. Ciekawym akcentem w kalendarzu rocznicowych uroczystości będzie odsłonięcie pomnika Ofiar Katynia w Budapeszcie. Monument stanie w III dzielnicy. W ubiegłym roku z inicjatywy władz węgierskiej stolicy jeden z tamtejszych parków otrzymał nazwę Męczenników Katynia.