Za kilka tygodni do historii ma przejść drukowanie setek stron. Pierwsze sierpniowe posiedzenie z laptopami to też pierwszy etap wdrażania systemu eRM.
Kancelaria Premiera ogłosiła przetarg na opracowanie zaawansowanego systemu informatycznego do obsługi posiedzeń Rady Ministrów. Chodzi o wyeliminowanie z prac Rady Ministrów obiegu dokumentów papierowych. Szefowie resortów będą mogli także tworzyć spersonalizowane „e-teczki” dokumentów z własnymi notatkami, adnotacjami, opiniami, prezentacjami itd. Dostęp do systemu ma mieć tylko 50 użytkowników, czyli ministrowie i ich obsługa.
Jak czytamy w ogłoszeniu przetargowym, „podczas posiedzenia rządu porządek obrad będzie wyświetlany na wszystkich komputerach. W sposób wyraźny będzie podświetlany aktualnie procedowany punkt. Po zakończeniu posiedzenia system tworzy raport – zestawienie decyzji podjętych podczas posiedzenia”. O statusie prac informować ma kolorystyka: na zielono będą oznaczane dokumenty przyjęte, niebiesko – przyjęte ze zmianami, pomarańczowo – odroczone, a na czerwono – odrzucone.
System ma też umożliwić monitorowanie aktywności wszystkich użytkowników, czyli premier będzie dokładnie wiedział, jak pracują jego ministrowie. – Zdarza się, że ministrowie przychodzą nieprzygotowani na posiedzenia rządu, co bardzo irytuje Donalda Tuska. Premier czyta większość dokumentów, a nie powinien na to tracić czasu – opowiada osoba z Kancelarii przy Alejach Ujazdowskich.