Gwałt na nas wszystkich
14-letnia dziewczynka zachodzi w Polsce w ciążę. Oto co dzieje się potem
Martyna Bunda: Zacznijmy od początku. Był gwałt randkowy; dziewczyna umówiła się z chłopakiem, doszło do zbliżenia, choć ona odmawiała. 16-letnia dziewczynka może w Polsce wyjść za mąż tylko za zgodą sądu; 17-letnia jeszcze nie kupi w sklepie alkoholu; a 14-letnia, która padła ofiarą takiego gwałtu, ma sama zdecydować, czy urodzi dziecko?
Monika Płatek: Nie sama. Decyzję w takim przypadku podejmuje jej opiekun prawny, czyli ojciec lub matka, w porozumieniu z dzieckiem. Dziewczynka, która ukończyła już 13 lat, musi wyrazić pisemnie zgodę na aborcję. Konstytucja gwarantuje rodzicom prawo do wychowania dzieci zgodnie z ich przekonaniami. Udało się jednak wywalczyć, by uwzględniać wolność sumienia, wyznania i przekonań dziecka, stąd i taki przepis.
Czy taka dziewczynka ma prawo do aborcji, nawet jeśli nie padła ofiarą gwałtu, tylko po prostu uprawiała seks z kolegą?
W myśl art. 4 pkt 3 ustawy o planowaniu rodziny ma do niej prawo każda kobieta, gdy zapłodnienie jest efektem czynu zabronionego. Ustawa dopuszcza usunięcie ciąży na przykład, gdy ta powstała w wyniku współżycia z pracodawcą, który to na nas wymusza – bo to też jest czyn zabroniony. Artykuł 200 kodeksu karnego mówi natomiast, że współżycie z osobą poniżej lat 15 jest zawsze zabronione. Zakładamy, iż zgoda i inicjatywa na współżycie wymaga dojrzałości i starszego wieku. I jeśli druga strona – w tym wypadku chłopiec – ma mniej niż 17 lat, nie popełnia przestępstwa, ale czyn nadal jest niedozwolony, a pokrzywdzona pozostaje pokrzywdzoną.
A jeśli dziecko powie: „nie chcę urodzić”, a matka: „musisz”, lub odwrotnie, to kto decyduje?
Wówczas powinien wkroczyć sąd opiekuńczy, kierując się dobrem dziecka.