Dwa tygodnie po masakrze w klubie LGBTQ w Orlando ulicami San Francisco przeszła tradycyjna od lat Gay Pride Parade. Jej głównym hasłem w tym roku były równość rasowa i sprawiedliwość gospodarcza.
Parada ma rysy karnawałowe, niektóre żywcem wyjęte z karnawału w Rio de Janeiro, jak również ambitną agendę społeczną. Rodzice manifestują dumę ze swoich dzieci, niezależnie od ich orientacji seksualnej, wspólnoty LGBTQ sprzeciwiają się islamofobii, wszyscy potępiają rasistowskie akty miejscowych policjantów i domagają się osądzenia winnych zabójstw popełnianych przez stróżów prawa na tle rasowym.
Uczestnicy nieśli hasła przeciwko całemu establishmentowi politycznemu oraz na rzecz ograniczenia dostępu do broni palnej. Obok przedstawicieli wielkich korporacji maszerowali ubodzy sprzątacze, pracownicy przedsiębiorstw zajmujących się wywożeniem śmieci, strażniczki parków narodowych, strażacy, lekarki i pielęgniarze. Swoich przedstawicieli na paradzie miało wiele instytucji publicznych, m.in. władze miasta, prokuratura, uniwersytet. Tęczowe flagi powiewały na budynkach – siedzibach władz miejskich i prywatnych biznesów.
Weterani II wojny światowej, wojny wietnamskiej i irackiej nieśli amerykańskie flagi.
Było pięknie – podsumowuje Artur Domosławski, który śledził paradę w San Francisco.
Parada ma rysy karnawałowe, niektóre żywcem wyjęte z karnawału w Rio de Janeiro, jak również ambitną agendę społeczną. Rodzice manifestują dumę ze swoich dzieci, niezależnie od ich orientacji seksualnej, wspólnoty LGBTQ sprzeciwiają się islamofobii, wszyscy potępiają rasistowskie akty miejscowych policjantów i domagają się osądzenia winnych zabójstw popełnianych przez stróżów prawa na tle rasowym.
Uczestnicy nieśli hasła przeciwko całemu establishmentowi politycznemu oraz na rzecz ograniczenia dostępu do broni palnej. Obok przedstawicieli wielkich korporacji maszerowali ubodzy sprzątacze, pracownicy przedsiębiorstw zajmujących się wywożeniem śmieci, strażniczki parków narodowych, strażacy, lekarki i pielęgniarze. Swoich przedstawicieli na paradzie miało wiele instytucji publicznych, m.in. władze miasta, prokuratura, uniwersytet. Tęczowe flagi powiewały na budynkach – siedzibach władz miejskich i prywatnych biznesów.
Weterani II wojny światowej, wojny wietnamskiej i irackiej nieśli amerykańskie flagi.
Było pięknie – podsumowuje Artur Domosławski, który śledził paradę w San Francisco.