Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Czy wysyłać dziecko na dodatkowe pozalekcyjne zajęcia sportowe?

Czy wysyłać na dodatkowe zajęcia sportowe?

Nie denerwuj się, jeśli dziecko raz chce być piłkarzem, a po miesiącu karateką. Niech próbuje, zmaga się, wygrywa i przegrywa.

Jak najbardziej wysyłać. Jak najwcześniej. Ruch u 7-latka jest bardzo ważny wcale nie dlatego, że chcemy wyhodować olimpijczyka, ale dlatego, że w podstawowy zupełnie sposób wpływa na rozwój intelektualny i emocjonalny. Prawidłowe funkcjonowanie w świecie oparte jest na równowadze między tymi trzema sferami. W nauce czegokolwiek bardzo ważna jest koncentracja, na wyrobienie której bardzo istotny wpływ mają zajęcia sportowe, na przykład karate. Sport uczy zachowań społecznych, przestrzegania reguł i zasad, co jest niezbędne do funkcjonowania w grupie, w szkole i w świecie w ogóle. Mały człowiek umiejący przestrzegać zasad jest akceptowany przez nauczycieli, rodziców, kolegów i w związku z tym ma dobrą samoocenę. W sporcie raz się przegrywa, raz wygrywa. W sytuacji porażki zawsze ma się perspektywę rewanżu, następnego meczu, następnego pojedynku.

Sport uczy stawiania czoła porażce, bo porażka sportowa to „klęska z nadzieją”, która uodparnia psychicznie. Ta umiejętność zaprocentuje przy klasówce, dyktandzie, teście.

Wysyłać dzieci na dodatkowe zajęcia sportowe trzeba i dlatego, że w szkole mają ich bardzo mało. Nasze dzieci, zwłaszcza te pozamykane w wielkomiejskich apartamentowcach, już nie wychodzą przed blok grać w piłkę, w klasy czy na rower, tak jak my wychodziliśmy 20 lat temu. Swoje mecze życia rozgrywają przed ekranem komputera.

Przy wyborze zajęć sportowych trzeba się kierować preferencjami dziecka. Czasem już w przedszkolu jednoznacznie wykazuje ono predyspozycje i chęć do uprawiania konkretnej dyscypliny – wówczas sytuacja jest prosta.

Reklama