Zrobiło się ostatnio sporo szumu wokół Czesława, który śpiewa. Poza szumem zrobiła się też ostatnio premiera jego płyty „Debiut”. I jedno, i drugie bardzo do sensu. Oto pokazał się na naszym prowincjonalnym i biedniutkim rynku muzycznym artysta, który nie naśladuje innych, nie goni rozpaczliwie za modą, nie demonstruje bezkompromisowo swojego stylu, tylko robi swoje.
No, powiedzmy, że to swoje dzieli z poetą Michałem Zabłockim, który na podstawie zabawy z internautami stworzył zestaw zakręconych, oryginalnych, często zabawnych tekstów. Czesław Mozil, duński Polak, wymyślił muzykę i nagrał swoją dość niezwykłą płytę w Kopenhadze, korzystając z pomocy całego tłumu polsko-skandynawskich muzyków i przyjaciół. Do tego jeszcze dodajmy doskonałą szatę graficzną wydawnictwa i już mamy prawdziwe dziełko. Muzyki Czesława nie da się zdefiniować. Mamy tu szczyptę kabaretu, ale także rocka i nawet ślady punka.
Wyróżniającym się instrumentem jest akordeon, często słychać wibrafon i saksofon, a wszystko bardzo mało elektryczne. W pamięć zapada od razu charakterystyczny, lekko płaczliwy wokal Czesława, jakby błądzącego pośród wielorakich i dziwnych zjawisk otaczającego go świata. Czarująca, niezwykła płyta, będąca fantastyczną odtrutką na rozpaczliwe, komercyjne pojękiwania naszych „gwiazd”.
Czesław Śpiewa, Debiut , Mystic Production 2008
Kup płytę w merli.pl