Świat

Czesi chwalą obojętnie

Kaczyński przeprasza za aneksję Zaolzia

'Czesi chwalą Kaczyńskiego', 'Czesi poruszeni' 'niezwykłym gestem Lecha Kaczyńskiego' - tak polskie media relacjonują czeskie reakcje na fakt, że w czasie uroczystości na Westerplatte prezydent RP przeprosił za aneksję Zaolzia w 1938 r.

Problem tylko w tym, że „Czesi" wcale nie są poruszeni i wcale go nie chwalą, bo przeprosin po prostu nie zauważyli. W głównych gazetach i telewizyjnych programach informacyjnych pojawiło się sporo relacji z uroczystości, było też kilka komentarzy. Ale bodaj tylko lewicowe „Pravo" oraz ekonomiczne „Hospodarske noviny" wspomniały w swoich tekstach o tym, że na wybrzeżu Bałtyku była mowa o Czechach. W obu wypadkach były to jednak cytaty z Putina, jednoznadniowe, ukryte w środku sporych artykułów. Nie ma na ten temat natomiast żadnego komentarza, dużego ani małego, tytuły na pierwszych i ostatnich stronach też fakt „przeprosin" zignorowały.

„Docenił" i zapewnił o „poruszeniu" tylko ambasador Czech w Polsce, Jan Sechter - ale też to sami polscy dziennikarze do niego zadzwonili i spytali, jak ocenia fakt, że Kaczyński przeprosił. Co mógł w tej sytuacji powiedzieć innego?

Czeska opinia publiczna przeprosin nie odnotowała, bo o smutnym incydencie z 1938 r po prostu nie wie. Czesi wprawdzie namiętnie debatują o narodowych traumach, ale za takowe uważają np. zdradę Zachodu w Monachium, atak Hitlera, przewrót komunistyczny w 1948 czy dramat roku 1968. O konfliktach z Polską nie wspomina się prawie wcale. A jeśli już, to bez rozdzierania szat, bo Czesi dobrze wiedzą, że rola Polski w likwidowaniu Czechosłowacji i dławieniu Praskiej Wiosny była niemal tak samo żałośnie nieznacząca. Natomiast z jakichś nieznanych powodów po polskiej stronie temat w kółko wraca, co rusz jakiś publicysta albo i polityk proponuje, żeby raz i ostatecznie przeprosić. W końcu Lech Kaczyński to zrobił - a tu się okazuje, że Czesi nie podziwiają naszej moralnej odwagi i po prostu tego nie widzą.

Można odpowiedzieć, że przeprasza się nie dla strony przepraszanej, ale dla oczyszczenia własnego sumienia. Dlaczego w takim razie Kaczyński nie przeprosił Słowaków za to, że w 1938 r, dokładnie w czasie awantury na Zaolziu Polska popierała aneksję Słowacji przez Węgry?

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama