Książki

Balzac patronem Dehnela

Recenzja książki: Jacek Dehnel, "Balzakiana"

Przekornie wobec mód literackich.

"Balzakiana” Jacka Dehnela to książka ostentacyjnie przekorna wobec dzisiejszych mód literackich, już sam jej tytuł brzmi prowokacyjnie, odsyła przecież do tradycji XIX-wiecznego realizmu i każe domniemywać, że przed Masłowską, Witkowskim, Pilchem, a nawet Gombrowiczem istniała na świecie wybitna proza, do której należy wracać, którą można przetwarzać bądź naśladować. Po lekturze „Balzakianów” zadałem sobie dwa pytania: czy mam do czynienia z kopią, czy z twórczą wariacją na temat, oraz: jakie to ma dla czytelnika znaczenie, skoro za artyzm tekstu Dehnela odpowiedzialny jest Dehnel, nie zaś Balzac, choć robi tu za patrona.

Autor „Lali”, laureat Paszportu „Polityki”, przejmuje Balzakowski sposób postrzegania rzeczywistości, a dokładniej: relacji międzyludzkich, opartych na bezlitosnej rywalizacji, przesiąkniętych interesownością i obłudą. Kreśli obraz świata, w którym przyzwoitość jest najskrajniejszym przejawem naiwności. Obraz na tyle plastyczny i wiarygodny, że z przekonaniem gardzimy łajdakami i całym sercem współczujemy skrzywdzonym. Zachwyca precyzja, z jaką Dehnel odmalowuje charaktery, trudno mu też odmówić fabularnej pomysłowości.

Co jeszcze od Balzaca? Ano dyskretne poczucie humoru, spoufalony z czytelnikiem wszechwiedzący narrator, chwyt z postaciami przechodzącymi z utworu do utworu, rozpiętość czasowa opisywanych zdarzeń podobna jak w „Komedii ludzkiej”, kobiety w wieku balzakowskim, ironiczny stosunek do religii, a raczej krytyczne wyczulenie na próby jej instrumentalizowania itd. Podobieństw jest wiele, problemem byłoby sporządzenie protokołu rozbieżności, twórczych rozbieżności, sygnalizujących polemiczny stosunek do mistrza; jako artysty, myśliciela tudzież socjologa. Wróćmy więc do pytania drugiego: czy ważne jest, by mówić głosem własnym, jeśli potrafi się sprawnie korzystać z głosów cudzych? Niech Państwo sami sobie odpowiedzą. Bo to jest, proszę Państwa, pytanie o klonowanie, o oryginalną podróbę i podrobiony oryginał, o symulakry i lęki przed wpływem. O sztukę instalacji i instalowanie się w sztuce. O ciągłość kultury i kulturę ściągi. O rozmaite oblicza szacunku wobec tradycji.

A jednak dałem się kupić. Świetnie napisana książka.
 

Jacek Dehnel, Balzakiana, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2008, s. 416
 

 

Polityka 41.2008 (2675) z dnia 11.10.2008; Kultura; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Balzac patronem Dehnela"
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Hotel widmo w Pobierowie to gigantyczny problem. Nie wiadomo nawet, ile i jakich samowolek popełniono

Największy i wielokrotnie krytykowany hotel w Polsce już od trzech lat miał przyjmować gości w nadmorskim Pobierowie. Ale dobrze, że ciągle jest zamknięty. Nie będzie dla gminy Rewal żyłą złota, a kłopoty mogą być spore, gdy w końcu ruszy.

Mirosław Kwiatkowski
18.08.2024
Reklama